Autor Wiadomość
Orine Neretis
PostWysłany: Pon 16:07, 10 Mar 2008   Temat postu:

Racja. xD
niemilczyni
PostWysłany: Sob 15:04, 08 Mar 2008   Temat postu:

się wyfrajerował Laughing
Samne
PostWysłany: Sob 12:42, 08 Mar 2008   Temat postu:

Kiedyś czytałam, że on nie miał do tego chyba prawa... Znaczy ekranizację całkowicie musiał oddać reżyserowi, on tam nie miał nic do gadania.
Orine Neretis
PostWysłany: Pią 23:21, 07 Mar 2008   Temat postu:

Racja. Ale zawsze trzeba znajdywać dobre strony xD

Paolini mógł jakoś bardziej nad tym czuwać, teraz to po ptokach...
Samne
PostWysłany: Śro 20:41, 05 Mar 2008   Temat postu:

Ale w gruncie rzeczy szkoda, że tak go przedstawili, mam na myśli w sposób mało zachęcający. Mogli oddać reżyserkę Jacksonowi, wtedy by wyszła bomba xD
Orine Neretis
PostWysłany: Śro 16:03, 05 Mar 2008   Temat postu:

Heh, ja byłam w kinie więc przesiedziałam do końca... miałam z rodzeństwem kupę śmiechy podczas filmu! Takie uwagi dawaliśmy, ze mimo wszystko świetnie sie bawiliśmy... Razz
Samne
PostWysłany: Śro 21:17, 27 Lut 2008   Temat postu:

Film nie pod publikę, ale jeżeli ktoś nie zna treści książki, za dużo by miał podczas filmu nazw i pojęć do przyswojenia. Czytając, łatwiej to przychodzi niż oglądając.
Faramir i Boromir są ciekawymi postaciami - według mnie. Bracia, jeden podobny do ojca, drugi niedoceniany. Niby pospolite, ale między nimi nie było nienawiści.
Eragona oglądałam do połowy. Na więcej jakoś nie miałam siły Razz
Blauni
PostWysłany: Śro 20:58, 27 Lut 2008   Temat postu:

Właśnie... Z tym Eragonem to już była mocna przesada, powinni film całkiem inaczej nazwać.
A LOTR... Cóż, jak dla mnie to była bardzo dobra ekranizacja. Wiadomo, nie można wszystkiego idealnie przedstawić. Za mocno historii nie zmienili, było wszystko co najważniejsze (no pomijając Faramira i Eowyn). A mówiąc już o Faramirze... Nie przepadam za nim. On, Boromir i Denethor mocno mnie drażnili.
Orine Neretis
PostWysłany: Wto 22:31, 26 Lut 2008   Temat postu:

Hm, no faktycznie - zrobili to trochę pod publikę... i tak nawet nieźle... Ale jakoś nigdy się przekonam do tej 'wizji reżysera', która tak zmienia fabule. Not talking Ale tak już jest... :-& ;P
No cóż, ale jeśli nie patrzeć na treść to naprawdę świetne ( przy Eragonie to arcydzieło Applause xD )
niemilczyni
PostWysłany: Pon 18:59, 25 Lut 2008   Temat postu:

to by się w kinie siedziało przynajmniej sześć godzin, a nie trzy Razz i scenariusz stworzono na podstawie książki, a nie dokładnie według niej. a jako, że jest to w zasadzie produkcja hollywoodzka, to musieli się także nastawić na to, że większość szarej masy będzie musiała spokojnie usiedzieć w kinie, a nie zwiać po godzinie Razz
Orine Neretis
PostWysłany: Pon 18:13, 25 Lut 2008   Temat postu:

Nie, mogli bardziej trzymać się treści. A Faramira im nie przebaczę!! ;D
niemilczyni
PostWysłany: Pon 12:02, 25 Lut 2008   Temat postu:

Orine Neretis napisał:
Z książką w ogóle się nie zgadzają - ja bym nawet nie powiedziała ze to ekranizacja tej trylogii. :/


Na taką ilość treści w trzech częściach "Władcy...", to i tak im wyszła wierna ekranizacja Razz
Samne
PostWysłany: Nie 12:59, 24 Lut 2008   Temat postu:

Powinni się skupić pod koniec bardziej na nich niż na Arwenie i Aragornie. Tak, jak było w książce. Ale Jackson tak postanowił - tak zrobił. Nie jest źle, aczkolwiek nie przepadam za Arweną.
Orine Neretis
PostWysłany: Nie 12:44, 24 Lut 2008   Temat postu:

Też uważam, że te filmy to wspaniałe dzieło, należy sie szacuneczek dla tych ludzi xD
Ale jednego im nie wybaczę. Jak mogli mojego Faramira zrobić takim dupkiem?!!! I gdzie jego wątek miłosny z Eowyn? Hm? HM?!
Wrr... ;P
Samne
PostWysłany: Sob 20:47, 23 Lut 2008   Temat postu:

Inne? Nie, nie. Książek nie udałoby się idealnie zekranizować, wtedy powstałby niemal pięciogodzinny film. Fakt, było sporo zmian w produkcji Jacksona, jednak były one poprawnie zrobione. Nie przeszkadzały, niektóre role zmniejszone, wycięte - Bombadil. Peter postawił także na miłość i zwiększył rolę Arweny, co niekoniecznie mi się podobało. Niestety, Faramir i Eowina mieli razem króciutki fragment.
Film kapitalnie nakręcony. Cudowna gra aktorów, zaangażowanie - dwa lata w Nowej Zelandi, kręcąc przy tym trzy części filmu jednocześnie, to nie lada wyzwanie. Jednak według mnie poradzili sobie z tym, produkując filmy godne książki.

Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group